Błoga plaża, słońce i złocisty piasek – ewentualnie górska wędrówka wśród majestatycznych szczytów. Oto obraz wymarzonych wakacji większości z nas. Nie wszyscy jednak biorą spokój za wyznacznik dobrej podróży. Adrenalina i spojrzenie na prawdziwy, surowy świat są dla niektórych jedynym sposobem by realizować się w życiu. Istnieją ludzie. Którzy uważają, że wycieczka po niebezpiecznych miejscach to najlepsze co może ich spotkać.
Statystyczny Kowalski zwykle takie pomysły kwituje znaczącym pukaniem się w głowę. Trzeba być wariatem, żeby samemu pchać się w paszczę lwa. Ale przecież takie dążenie do wzmożonej produkcji adrenaliny jest już od dawna obecne wśród rozrywek ludzi. Sporty ekstremalne, jazda rowerem po skałach czy skoki na bungee nie budzą tak wielkich kontrowersji jak dowolna wycieczka po niebezpiecznych miejscach. Prawdopodobnie winny jest za to charakter takich wypraw. Pojedynczy skok na bungee to sporo emocji, dużo strachu ale też akceptowalny poziom bezpieczeństwa. Wszyscy wiedzą co stanie się w czasie skoku i tylko tragiczne zaniedbania mogą zmienić bieg wydarzeń. Co innego gdy mówimy o czymś takim jak wycieczka po niebezpiecznych miejscach. W trakcie wyprawy do zapalnych punktów naszej planety wydarzyć się może praktycznie wszystko. A to dla większości ludzi jest już nie do przyjęcia.
Jednak wycieczka po niebezpiecznych miejscach może być bardzo wartościowym sposobem podróżowania – niestety zarezerwowanym tylko dla wybranych. Dużo zależy też od tego jakie miejsca na swoje wojaże wybierają entuzjaści. Wycieczka po opuszczonej strefie Czarnobyla różni się znacząco od wyprawy w rejon aktywnego wulkanu. Ale to już zależy od indywidualnych zapatrywań ekstremalnych podróżników. Zwykle marzenie o takiej wyprawie rodzi się z konkretnych zainteresowań. Miłośnicy tajemnic wojny i militarnych zagadek zazwyczaj marzą o zapuszczeniu się w tajne sztolnie dawnych kompleksów wojskowych lub o odwiedzeniu któregoś z licznych atomowych miast-widm. Pasjonaci potęgi natury zwykle wybierają podróże związane z miejscami, które są zagrożeniem dla człowieka z powodów naturalnych. Piękno wulkanów, skalistych szczytów czy wodospadów ponoć warte jest ryzyka. Osobną kategorią ludzi są osoby dla których wycieczka po niebezpiecznych miejscach jest sprawdzianem ich własnej siły, sprawności i odwagi. Są to wszelkiej maści znawcy sztuki przetrwania, chociaż ostatnimi laty dołączyła do nich jeszcze jedna bardzo specyficzna grupa ludzi. Wraz z rozwojem mediów cyfrowych pojawiła się ogromna liczba tak zwanych „reporterów społecznych”. Większość z nich nie wychodzi poza granice relacjonowania bardzo przyziemnych wydarzeń, lecz są i tacy którzy pragną dosięgnąć wyżyn reporterskiej powinności. Wycieczka po niebezpiecznych miejscach może bowiem zrodzić się także z poczucia misji i obowiązku relacjonowania wydarzeń w miejscach dotkniętych konfliktami zbrojnymi lub katastrofami naturalnymi. Przyciągają one licznie nie tylko zawodowców ale też niezależnych twórców treści.
Niezależnie od wszystkiego, warto pamiętać, że są pomiędzy nami ludzie, którzy w trakcie swoich wypraw mogą zginąć – a mimo to, traktują to jako wakacyjną przygodę.